NIE MOGĘ SIĘ POWSTRZYMAĆ- WIECIE-SPORT, PIŁKA NOŻNA-WIEMBLEDON- SIENICKA SIEDZI I OGLĄDA.
NIE WIEM KTO WYGRA - KIBICUJĘ CHORWACJI.
MOŻE NIE WYGRA, ALE FINAŁ DLA CHORWACJI TO WYDARZENIE HISTORYCZNE.
NAJWIĘKSZY SUKCES TO ĆWIERĆFINAŁ W 1998 ROKU.
TERAZ JUŻ SĄ WYGRANI!!
CÓŻ ZA CUD?
NIE CUD, TYLKO.....
.... NO WŁAŚNIE.
ZOBACZCIE:
Piłkarska reprezentacja Chorwacji cieszy się, że zagra o puchar Mistrzostw Świata. „Mistrzem” sukcesu i zwycięstwa przed kilku dniami nad reprezentacją Anglii jest trener chorwackiej kadry narodowej Zlatko Dalić, który pracuje z zawodnikami od października ub.r. i jest „odkryciem Mundialu”. Dalić jest głęboko wierzącym katolikiem i codziennie odmawia różaniec, również podczas kończących się już Piłkarskich Mistrzostw Świata w Rosji.
W rozmowie z radiem chorwackim Dalić powiedział, że także podczas meczów, które rozgrywa reprezentacja Chorwacji, nie wypuszcza z ręki różańca. Jest przekonany, że sukcesy zawdzięcza w znacznej mierze swojej głębokiej wierze. “Wszystko, co osiągnąłem w życiu i swojej karierze zawodowej, zawdzięczam swojej wierze. Jestem za to wdzięczny Panu”, stwierdził chorwacki trener i dodał, że „kiedy człowiek traci nadzieję, musi zaufać miłosiernemu Bogu i swojej wierze”.
OD POCZĄTKU WYDAWAŁ SIĘ CHARYZMATYCZNY- NO I JEST.
CHCECIE WIEDZIEĆ CO Z TĄ ZACOFANĄ WIARĄ?
ZOBACZCIE DOKŁADNIE CO ROBIĄ PIŁKARZE PRZY WCHODZENIU I SCHODZENIU Z BOISKA, CO ROBIĄ CZĘSTO PO ZDOBYCIU BRAMKI.
KTO WIE .....?
OCZYWIŚCIE ZNAK KRZYŻA.
A CO TRZYMA DALICA ?
TO CO NAS PODNIESIE JUTRO:
Trener Chorwacji: W pionie
trzyma mnie Eucharystia
Udostępnij:
„Wszystko, co
osiągnąłem do tej pory
w życiu zawodowym i osobistym, zawdzięczam nie sobie,
lecz Bogu” – odpowiada Zlatko Dalić, cytowany na portalu aleteia.pl. Trener
Chorwacji zawsze podkreślał, jak wiara ważna jest w jego życiu i pracy.
„Trener podkreśla, że jako chrześcijanin wyznaje
zasadę współpracy człowieka z Bogiem i wie, że bez solidnych treningów i pracy
nie można zdawać się tylko na pomoc z góry” – czytamy na portalu.
Z opowiadań trenera wynika, że świadomość konieczności
regularnego korzystania z sakramentów została zasiana w świadomości Zlatka już
w młodości, gdy był ministrantem w rodzimej parafii w miejscowości Livno w
Bośni.
„Noszę w kieszeni różaniec, ale nie traktuję go jako
amuletu. Mecz lub trening staram się rozpocząć odmówieniem choćby jednej
tajemnicy” – wyznaje trener.
Przypomina również, że nie wyobraża sobie niedzieli
bez Eucharystii, na którą idzie z żoną i dziećmi.
„To niedzielna msza święta trzyma mnie w pionie, bez
niej całe nasze życie nie miałoby większego sensu. To właśnie wtedy szczególnie
czuję, jak Chrystus jest obecny w życiu naszej rodziny” – stwierdził w rozmowie
z Chorwackim Radiem Katolickim.
OCZWIŚCIE JUTRO:
AS
PS- ACH TEN MUNDIAL- DLACZEGO TO JUŻ KONIEC.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz