niedziela, 9 lipca 2017

SPORT=PIŁKA NOŻNA / WIARA.

UPS.. NIE MIAŁAM ANI CHWII CZASU, WIĘC TROCHĘ PRZERWY.
ZACZYNAMY MOIM KONIKIEM, CZYLI SPORT PRZEPLATANY WIARĄ.
POZWOLIŁAM SOBIE POKAZAĆ WAM ZA GOSCIEM NIEDZIELNYM. WOW:


Były piłkarz reprezentacji Irlandii Płn. i Manchesteru United został kapłanem.


Były piłkarz Manchesteru United oraz reprezentacji Irlandii Północnej został księdzem. 39-letni Philip Mulryne przyjął wczoraj święcenia w Dublinie, z rąk abp. Augustine Di Noia, OP, zastępcy sekretarza Kongregacji Nauki Wiary w kościele dominikanów w Dublinie.
W homilii abp Di Noia podkreślił, że kariera sportowa przygotowała neoprezbitera do święceń i podjęcia pracy duszpasterskiej, aby w imię Chrystusa pełnić posługę kapłańską w Kościele. 
Mulryne zaczął grać w drużynie juniorów Manchester United w 1994 r. Jednak mimo dużego talentu, nie udało mu się wywalczyć miejsca w pierwszym składzie, gdyż na podobnej pozycji grali tam David Beckham, Paul Scholes i Nicky Butt. Przeszedł więc w 1999 r. do Norwich City, a w latach 2005-2008 grał w Cardiff City, Leyton Orient i FC King’s Lynn. Zdaniem dziennikarzy jego zarobki w tym czasie to około 600 tys. euro rocznie. 
W 2006 r. Mulryne był testowany w Legii Warszawa, gdzie zagrał m.in. w meczu sparingowym z MKS Mława. 27 razy wystąpił w reprezentacji Irlandii Północnej. W 2005 roku został wykluczony z drużyny reprezentacyjnej za naruszenie dyscypliny i nie mógł brać udziału w dwóch eliminacjach do Pucharu Świata. 
Spotykał się w tym czasie z modelką Nicolą Chapman. Miał też problemy z alkoholem. W 2008 r. po kontuzji zakończył karierę sportową i wrócił do Irlandii Północnej. Rok później wstąpił do seminarium i po studiach filozoficzno-teologicznych wstąpił do dominikanów. W ubiegłym roku złożył w tym zakonie śluby wieczyste.
To gol o. Mulryne'a w debiucie w reprezentacji:

A to jego święcenia kapłańskie:

NARAZIE AS

piątek, 7 lipca 2017

Zagadka na nudę i sposób na zachwyt

Wiesz co to?
Napisz na fb:

Pociągi przewożące węgiel.


Eksploatacja górnicza (wydobywanie kopalin).


Fotograf Zhou Jie, znana pod pseudonimem Jane Green, zrobiła serię zdjęć...Zastanawialiście się kiedyś, co by się stało, gdyby z miast i wsi zniknęli wszyscy ludzie? W Chinach już są takie miejsca! Wyspy Shengsi są praktycznie wyludnione... Zaledwie na 18 z 394 wysp mieszkają ludzie. Zobaczcie wyjątkowe zdjęcia!
Fotograf Zhou Jie, znana pod pseudonimem Jane Green, zrobiła serię zdjęć jednej z opuszczonych przez mieszkańców wysp.
AS
PS JEDNA ODPOWIEDŹ JUŻ TU

Poranek- co robić?Jak budować?


NIE WIDZIMY BOGA, BO NIKT O NIM NIE MÓWI?
STOP- A D. TRAMP I WARSZAWA  !!!!
NIEZWYKŁY PRZYKŁAD PONIŻEJ.
#BÓG
#ŚMIECI
#KATEDRA
#91 LAT
#WIARA
# CUD
#........................


Zdjęcie użytkownika Dilerzy Dobrej Nowiny.




91-latek własnoręcznie buduje katedrę [wideo]


„Ludzie myśleli, że zwariowałem. Udowodniłem im, że się mylili. Teraz widzą, co może uczynić człowiek, gdy wierzy w Chrystusa”.

Justo Gallego Martínez już jako młody mężczyzna, chciał poświęcić swoje życie Bogu. Wstąpił do zakonu trapistów, lecz zamiast spędzić tam resztę swoich dni, po 8 latach został zmuszony do zdjęcia habitu. Jego jedynym przewinieniem było to, że zachorował na gruźlicę. Obawiając się zarażenia współbraci, zdecydowano wydalić go z zakonu.
Pozwolisz, że przerwę na chwilę opowiadanie jego historii i zapytam Ciebie, drogi Czytelniku – co byś zrobił na jego miejscu? Wyrzucili Cię z zakonu, jesteś chory na gruźlicę, nie wiesz czy przeżyjesz, a nawet jeśli Ci się to uda, to nie wiadomo za co będziesz żył.
Wydawałoby się, że sytuacja jest beznadziejna (i chyba w zasadzie taka była), lecz ponad 50 lat później Justo nie tyle żyje, co wzbudza podziw ludzi z całego świata. Co takiego zrobił eks-trapista?
No cóż, rozegrał sprawę w bardzo tradycyjny sposób – sięgnął bowiem po starotestamentalne rozwiązania i zawarł z Panem Bogiem pewnego rodzaju umowę. Obiecał, że jeśli wyzdrowieje, wybuduje na ziemi należącej do jego rodziny dziękczynne wotum.
Justo nie rzucał słów na wiatr. Po 54 latach pracy w miejscowości Mejorada del Campo można podziwiać, wprawdzie nieukończoną ale imponującą, katedrę. Ma 20 metrów szerokości i 50 długości, a jej całkowita powierzchnia to ponad 8 tys. metrów kwadratowych. Co ciekawe, jest w dużej mierze wykonana ze śmieci i odpadków.

CC BY-SA 3.0, commons.wikimedia.org/

Warto podkreślić, że Gallego Martínez nie ma żadnego wykształcenia inżynieryjnego czy architektonicznego – bardzo prawdopodobne, że przed przystąpieniem do budowy nie trzymał nawet cegły w ręku. Mimo tak drobnych przeciwskazań do wzniesienia katedry – w tym braku jakichkolwiek pozwoleń i zgód, również bez oficjalnego wsparcia Kościoła Katolickiego – Justo już teraz może być z siebie dumny.
Choć, jak przystało na Hiszpana budującego katedrę, nie ukończy jej przed swoją śmiercią.
TU WERSJA 2 MINUTOWA:

TU WERSJA 25 MINUTOWA


AS

środa, 5 lipca 2017

A MOŻE...?


PO TYM KRETYŃSKIM DNIU I PRZED TĄ CIEMNĄ NOCĄ?...

Zdjęcie użytkownika Dilerzy Dobrej Nowiny.


AS

NEWS ISLAMISTÓW O ISLAMIE.


NIE LUBIĘ MÓWIĆ O ISLAMIE, BO CHCĘ SZANOWAĆ WSZYSTKICH. MOJA ADRENALINA PODNOSI SIĘ WTEDY, KIEDY LUDZIE MARUDZĄ NA KOŚCIÓŁ I JEZUSA- ŻE TAKI WYMAGAJĄCY, CZEPIAJĄCY SIĘ, WRĘCZ NIE LUDZKI. I WTEDY NIE MOGĘ MILCZEĆ, BY BRONIĆ MOJEGO BOGA. I TO ZNÓW NIE WYMYŚLAM TYLKO PODAJĘ FAKTY.
OTO TE Z DZIŚ:

ŚWIETNA STRONA: https://chnnews.pl/  PODAJE TO, CO OPWIADAJĄ  POLSKIM  DZIECIOM W PRZEDSZKOLU MUZUŁMANKI:https://chnnews.pl/kraj/item/3918-islam-przedstawiany-polskim-dzieciom-wideo.html



JA TU UMIESZCZĘ TEN FILMIK: 




A TU INNA WYPOWIEDŹ MUZUŁMANKI:




A TU HISTORIA CHRZEŚCIJANKI SKAZANEJ NA KARĘ ŚMIERCI PRZEZ MUZUŁMANÓW I INNE FAKTY.


Asia Bibi pochodzi z wioski Ittanwali w Pakistanie. Jest chrześcijanką, żoną Ašiqa Masiha i matką pięciorga dzieci. Wioska Ittanwali była w czerwcu 2009 roku zamieszkana przez ok. 1500 rodzin, z czego 3 rodziny stanowiły mniejszość chrześcijańską. 14 czerwca 2009 roku Asia Bibi pracowała w polu ze swoimi muzułmańskimi koleżankami przy zbiorach falsy. Ze względu na panujący tego dnia upał kobieta napiła się wody ze znajdującej się na polu studni. Niektóre z jej muzułmańskich koleżanek uznały wówczas, że woda ze studni stała się „nieczysta”, ponieważ napiła się z niej chrześcijanka. Koleżanki Asi Bibi dodały, że aby mogły się napić, chrześcijanka musi przejść na islam. W odpowiedzi Asia Bibi wypowiedziała m.in. słowa: „Jezus Chrystus umarł za moje grzechy i za grzechy świata. A co zrobił Mahomet dla ludzi?”. Natychmiast po wypowiedzeniu tych słów Asia Bibi została poturbowana i uciekła z miejsca zdarzenia[2]

TUTAJ SZCZEGÓŁY STRASZNE PODAWANE PRZEZ :
Salezjański Wolontariat Misyjny Młodzi Światu
ABY RATOWAĆ MATKĘ 5 DZIECI, KTÓRA POWIEDZIAŁA:

 „Jezus Chrystus umarł za moje grzechy i za grzechy świata. A co zrobił Mahomet dla ludzi?”





Ktokolwiek słowem, ustnie lub pisemnie, bądź przez działanie lub jakiekolwiek aluzje czy insynuacje, bezpośrednio bądź nie, sprofanuje święte imię Proroka Mahometa, będzie skazany na karę śmierci lub dożywotnie więzienie
— Art. 295 C Pakistańskiego Kodeksu Karnego[3]
STRASZNE I POSTARAM SIĘ JAK NAJRZDZIEJ PORUSZAĆ TEMATY ISLAMU, SAMI WIDZICIE CO SIĘ DZIEJE, ALE CZASAMI TRZEBA.
POMÓDLMY SIĘ ZA TO WSZYSTKO.
AS

Myśleć, nie myśleć - oto jest pytanie- rekord.

 WNIOSEK NA DZIŚ:

Zdjęcie użytkownika Dilerzy Dobrej Nowiny.

CHÓRY GOSPELOWE BIJA REKORDY POPULARNOŚCI NA ŚWIECIE, W RÓŻNYCH TELE SHOW. IMPONUJĄ RADOŚCIĄ, MOCĄ RYTMEM- ZARAŻAJĄ ENTUZJAZMEM. ZNAMY TAKIE JAK TGD W POLSCE. I TO WSZYSTKO, BY UWIELBIAĆ PANA.
A TU MAMY CHÓR, KTÓRY POBIL REKORD GUINNESA W ILOŚCI ŚPIEWAKÓW W CHÓRZE Z FILIPIN- BYŁO ICH 8848

NIESAMOWITE- POSŁUCHAJCIE   I ZOBACZCIE 8848 OSÓB ŚPIEWAJĄCYCH RAZEM NA CHWAŁE PANA:


EMOCJE, DUCH, PRZEŻYCIA W WIERZE SĄ BARDZO WAŻNE- NO TO DLA KONTRASTU KILKA ROZUMOWYCH DOWODÓW NA ISTNIENIE BOGA, KTÓREGO CHWALI GOSPEL:



MUSZĘ TO PRZEMYŚLEĆ!!!

Nitzsche to taki wg mnie pseudofilozof, który ogłosił w ubiegłym wieku śmierć Boga i na jego chorych teoriach wyrósł hitleryzm- był jak guru dla Hitlera.

Zdjęcie użytkownika Dilerzy Dobrej Nowiny.
AS

JA-PORANEK




JA:
Zdjęcie użytkownika Nic mi się niechce.


POKUSA!


Zdjęcie użytkownika Nic mi się niechce.

RATUNEK?

Zdjęcie użytkownika Szkoła Liderów Nowej Ewangelizacji.

MOŻE?  NA PEWNO!

Zdjęcie użytkownika Dilerzy Dobrej Nowiny.


💓💓💓💓💓💓💓💓AS

wtorek, 4 lipca 2017

MUSISZ TAM BYĆ-OSTRZEŻENIE- ROZLANA ŁASKA DZIŚ !

NIE WIESZ CO ZROBIĆ Z CZASEM? NIE WIESZ, GDZIE SZUKAĆ BOGA? MYŚLISZ, ŻE MŁODZI NIE WIERZĄ? MYŚLISZ, ŻE WIARA JEST NUDNA?

TAK,
TAK,
TAK, TO JEST DLA CIEBIE:

OGŁOSZENIE BARDZO WAŻNE, JUŻ DZIŚ!!!   Exodus Młodych

TO Z TYCH SPOTKAŃ MAMY MÓJ ULUBIONY TELEDYSK " CHODŹ Z NAMI"

WEJDŹ NA STRONĘ PO SZCZEGÓŁY:  http://exodusmlodych.pl/
W SPOSÓB SZCZEGÓLNY.

NIE ODMAWIA SIĘ  TEMU MĘŻCZYŹNIE:

NIE SIEDŹ ..... TYLKO...



LINK DO TRANSMISJI ONLINE, MEGA CIEKAWE:

http://exodusmlodych.pl/
                           MIEJSCE:
Zwierzyniec, ul. Biłgorajska 5 Ośrodek Turystyczny Echo

1500- młodych

ZACZYNA SIĘ JUŻ ZA 5 GODZIN, MOŻESZ BYĆ PÓŹNIEJ, ZARAZ KOŁO ZAMOŚCIA.
BĘDZIE TRANSMISJA BEPOŚREDNIA.

KILKA ZAJAWEK, WYDARZEŃ Z LAT UBIEGŁYCH:







JESZCZE MASZ WĄTPLIWOŚCI?????
CHODŹ Z NAMI  !!!!!!

AS

poniedziałek, 3 lipca 2017

CZAS? PO CO? NIEŚMIERTELNOŚĆ? SENS? POKÓJ?- WYBÓR.


NOC...
PO CO NOC?
JAKI SENS MOJEJ DZISIEJSZEJ ROBOTY?
JUTRO?   NA PEWNO JUTRO?
MAM NIEŚMIERTELNOŚĆ?
CZAS? SKĄD,,?
BÓG DLA OSZOŁOMÓW I STARCÓW?

W NOWYM JORKU SAME MOHERY? IDIOCI?
DLACZEGO TIMES SQUARE W NOWYM JORKU CAŁY DLA BOGA?


CZY JA NIE JESTEM GŁUPCEM KTÓREG ZNOWU DZISIAJ COŚ OMINĘŁO?
CZY.....

Zdjęcie użytkownika Misericordia.

CZY CHCĘ STRACIĆ TO, CO MA ONA?:

(gwiazda z Polski podbija rosyjski The Voice- wywiad w PYTANIU NA ŚNIADANIE)


MASZ TAK JAK ONA, MASZ GORĄCE LINIE DO BOGA W TYCH SPRAWACH:

Zdjęcie użytkownika Adonai.pl - Pomoc Duchowa.

ZADZWONISZ? ZADZWONISZ? ZADZWONISZ?
A MOŻE SPRÓBUJ TAK:


PO PROSTU:


AS




NIE MOGĘ SIĘ POWSTRZYMAĆ - LIGHTOWY POST.

WIEM, WIEM - JEDEN POST ZA DRUGIM, ALE TAK MNIE KORCCI,...NO KTOŚ SIĘ OPRZE TEMU CO PONIŻEJ? SAMA NIE WIEM, CZY TO GŁÓWNIE DLA FACETÓW, CZY KOBITEK- SAMI OCEŃCIE.

1. NAJPIERW NASI CUDOWNI, WSPANIALI, PRZEZDOLNI NO I MEGAPRZYSTOJNI MŁODZIEŻOWI SIATKARZE ZDOBYLI MISTRZOSTWO ŚWIATA - PO 48 MECZACH BEZ PORAŻKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Znalezione obrazy dla zapytania REPREZENTACJA U-21 SIATKÓWKA JUNIORZY

Podobny obraz

DZIEWCZYNY, JA WIEM, ŻE NIE KAŻDA Z WAS MA TAKIEGO HOPLA NA PUNKCIE SPORTU JAK JA, ALE CHOCIAŻ POPATRZCIE JACY PRZYSTOJNI....- MYŚLĘ TEŻ O WAS. ZRESZTĄ PRZEWIŃCIE NIŻEJ, TO TEŻ SIĘ ZACHWYCICIE. CHOCIAŻ JUŻ TERAZ WAS POCIESZĘ KOBIETY- WY I TAK DUŻO ROZUMIECIE Z TEGO CZEGO NIE MIAŁYŚCIE PRAWA ROZUMIEĆ. W TŁUMACZENIU NA NASZE:

Zdjęcie użytkownika Bez-Cenzury.(faceci-sorry)

PONIŻEJ LINK DO CEREMONI WRĘCZENIA MEDALI, KTÓRA MNIE PORAZIŁA - ZOBACZCIE JAK ONI ŚPIEWAJA " HYMN POLSKI"- DRESZCZE....DRESZCZE.....
ACH CI POLSCY SPORTOWCY...

http://www.polsatsport.pl/film/polacy-mistrzami-swiata-ceremonia-wreczenia-medali_6478978/

TUTAJ TRANSMISJE Z MECZU FINAŁOWEGO I NIE TYLKO- SŁUCHAJCIE,  MECZ FINAŁOWY Z KUBĄ TRWAŁ 1 GODZINĘ, W TYM 2 SET WYGRALI DO 10 -  TO JAKIŚ KOSMOS.

http://www.polsatsport.pl/film/polska-kuba-30-skrot-meczu_6478968/

DLA MNIEJ WTAJEMNICZONYCH CHCĘ PRZYPOMNIEĆ, ŻE NASI SENIORZY - MISTRZOWIE ŚWIATA, TEŻ SIĘ WYWODZILI Z TAKICH  SUKCESÓW NA MIARĘ ŚWIATOWĄ, MOŻE JUŻ WKRÓTCE BĘDZIEMY KRÓLOWAĆ W TEJ DYSCYPLINIE.
OK- JUŻ SIĘ ZAMYKAM, ALE MÓWIĘ....
MILCZ KOBIETO.

2. Po drugie polecam wam:

  •  mega fajnych,
  •  zdolnych,
  •  niezwykłych, 
  • przystojnych, 
  • dowcipnych,
  • charyzmatycznych,
  • niedocenionych-jeszcze,
  • niznanych jeszcze,
  • i wele mega jeszcze facetów,
  • księży,
  • zakonników.
Tak, tak - ZAKONNIKÓW- FRANCISZKANÓW Z NYSY;
DOŚĆ SŁÓW, ZOBACZCIE:


NO PROSZĘ WAS- JAK BY TACY BYLI WSZĘDZIE, TO MIELIBYŚMY  TŁUMY W KOŚCIELE - I SĄ - HURRA.

3. No i jeszcze jedni faceci - ja ne wiem jak ich zareklamować- sami zobaczycie. generalnie to macho skrzyżowane z Michaelem Jacksonaem z Sylwestrem Stalonem i... no i  sami zobaczcie.
Ale najpierw ich króciutka historia-prwie niewiarygodna:

Więźniowie na filipinach w miasteczku Cebu, mieli zaszczyt być odwiedzeni przez wieloletniego choreografa Michaela Jacksona – Travisa Payne’a, a także tancerzy Daniela Celebre i Dres Reid.

Do swojego występu przygotowywali się latami, ćwiczyli przez wiele godzin dziennie, aby opanować wszystkie ruchy. Wiele z tych więźniów jest za kratkami za poważne przestępstwa, ale uczą się, jak być częścią społeczności za pośrednictwem właśnie takich zajęć tanecznych.



TAK MI WPADŁO DO GŁOWY, ŻEBY KAŻDY Z NAS KTO TO OBEJRZY ODMÓWIŁ ZA NICH 1 KRÓTKĄ MODLITWĘ(a, no i wiem, że to juz było, ale mogło umknąć - ja to oglądałam dużo razy)

JESZCZE COŚ BYM WYMYŚLIŁA, ALE MI WAS SZKODA- DO WIECZORA,
 AS

PS- A JAK KTOŚ CHODZI DO PRACY, TO ŁĄCZYMY SIĘ W BÓLU:

Zdjęcie użytkownika Bez-Cenzury.

LUBLINIANIE I MARYJNE KRÓLOWANIE-DZIECKO-ZASTANÓW SIĘ CO MASZ ...PRZYJACIELU-MATKA I CI GOŚCIE NIŻEJ ODPOWIEDZĄ!!!


DZISIAJ JESZCZE OSTATNIE ARGUMENTY NA PIELGRZYMKĘ DO MATKI BOŻEJ W ARCHIKATEDRZE W LUBLINIE. ONA DAJE JEZUSA BO...

Zdjęcie użytkownika Adonai.pl - Pomoc Duchowa.

DZISIAJ OSTATNIE UROCZYSTOŚCI-PLAN TUTAJ:




TUTAJ NIEZWYKŁE ŚWIADECTWA CUDÓW WŁAŚNIE W ARCHIKATEDRZE W LUBLINIE, UCZYNIONYCH PRZEZ WSTAWIENNICTWO MAMY- NIE MA NUDY, KONKRETY:

 Prawdziwą kopalnią informacji o cudownych uzdrowieniach dokonujących się w lubelskiej katedrze był zakrystianin Józef Wójtowicz. Oto dwie z jego opowieści:
    * "Jakiś oficer przyszedł z dzieckiem niewidomym, to dziecko odzyskało wzrok całkowicie i ojciec zostawił jako wotum okulary - opowiadał. - W czasie, gdy w lipcu próbowano zamknąć katedrę, jakiś oficer przed katedrą wołał: >Na moją odpowiedzialność łamcie drzwi, zrobimy lepsze, świątynia nie może być zamknięta, tu moje dziecko odzyskało wzrok<".
    * "W lipcu 1950 r. widziałem, jak matka przyprowadziła dziecko niewidome, ok. 4 lat mogło mieć. Słyszałem jak uczyła dziecko, co ma mówić. "Matko Boska daj mi wzrok". Dziecko zaś zaczęło mówić: "Matko Boska daj mi cukierka". I dziecko przejrzało. Byłem świadkiem tego".
    Józef Wójtowicz wspomina też o inny przypadku, zapamiętanym przez więcej osób: /ednl* "W początkach sierpnia 1950 r. gdzieś z Kraśnika, czy z kraśnickiego przywiózł mąż żonę. Była wycieńczona, że musiał ją na rękach z pociągu do dorożki nieść i z dorożki do kościoła. Widziałem ją, tylko skóra i kości. Posadził ją pod chórem. Przyszedł do zakrystii i prosił ks. Niedziółkę, żeby ją wyspowiadał, gdyż żona nie może chodzić ani siedzieć, ani klęczeć, jest niewładna; oparłem ją o ławkę. Ks. Niedziółka poszedł wyspowiadać ją pod chórem koło konfesjonału po lewej stronie, zaniósł jej Komunię św. Po Komunii św. mąż wziął ją na ręce i zaniósł przed obraz Matki Boskiej i tam modlili się oboje. W pewnej chwili ona wstała i poszła razem z nim. W kościele powstał wielki szum". Parę tę widziała także m.in. Leokadia D. "Mężczyzna ukląkł przed obrazem na jedno kolano a na drugim trzymał siedząca kobietę, która była wpatrzona w obraz. To była rozmowa z Matką. Mężczyzna robił wrażenie płaczącego" - wspominała. "A potem chwila, której nie da się zapomnieć. Kobieta nagle stanęła na nogi i zaczęła krzyczeć: Matko, jestem zdrowa! Mężczyzna, jak gdyby w obawie wyciągnął ręce i chciał ją chwycić a ona powiedział: ja zdrowa, Matko, ja zdrowa! Nie trzymaj mnie. Niewielka grupa ludzi skupiła się. Każdy na swój sposób szlochał. Przezorniejsi prosili, aby nie robić szumu, bo są aresztowania. (...) A ta pani ciągle powtarzała: jestem zdrowa, niech mnie aresztują. Szła o swoich siłach, wychudzona, wymęczona ale na tych nogach, na których jak twierdziła nie była w stanie tego zrobić. (...)" Po 30 latach od tego wydarzenia uzdrowioną kobietę - Helenę D. odszukał ks. Józef Kras. Potwierdziła wówczas, że "miała silne bóle i nie mogła chodzić" i że leczyła się u wielu lekarzy ale bezskutecznie, a w chwili uzdrowienia "jakby prąd ją przeszedł i ból ustał". Przyznała, że uzdrowienie zawdzięcza łasce Boga i Jego Matki. Okazało się też, że po wyjściu z kościoła małżonkowie zostali aresztowani. Siedzieli trzy miesiące i cztery dni.
    * "O pierwszym [cudzie], tzn. uzdrowieniu niewidomej z ul. Narutowicza 13 wiedziano powszechnie. Mając bliskie kontakty z katedrą, udałem się z dr Dambkiem do ks. Malca, aby poinformować się na miejscu o zaszłym fakcie i okolicznościach mu towarzyszących. Uzdrowionej nie widzieliśmy, lecz spisaliśmy protokół z jej gospodynią, która twierdziła, że uzdrowiona była całkiem ociemniała (odróżniająca jedynie smugi światła lub cienia), a po cudownym wyleczeniu odzyskała normalny wzrok" (świadectwo Adama Stybelskiego).
    * "Na trzeci, czy czwarty dzień jadę do Przemyśla. Spotykam w Seminarium Duchownym ks. bpa Bardę, ordynariusza. Wypytuje troskliwie. (...) Mówi mi, że doniesiono mu o cudownym z pewnością uzdrowieniu siostry Józefitki z Przemyśla (...). Ciężko chora na zniekształcające zapalenie stawów, unieruchomiona...,. wożono ją na wózku do katedry przez trzy dni - na trzeci dzień wstała z wózka zdrowa - w domu wróciła do swych dawnych obowiązków, w pełni czynna. To przecież cud!" - pisał w swoich wspomnieniach ks. Jan Wójtowicz.
Wierni, którzy doznali łask za wstawiennictwem MB Płaczącej umieszczają swoje podziękowania na specjalnych tabliczkach
    Wiele opisów łask (także z lat 70. i 80.) przytoczył w swojej publikacji ks. Józef Kras:
    * "Kilka tygodni po cudzie w Katedrze Lubelskiej został cudownie uzdrowiony trzyletni chłopczyk po paraliżu dziecięcym. Dziecko było nieochrzczone, ponieważ ojciec dziecka był zaniedbany religijnie. A raczej niewierzący. Nie chciał się zgodzić na chrzest dziecka. Żona wierząca skorzystała z nieobecności męża. Dziecko ochrzciła, zamówiła Mszę Świętą o zdrowie przed cudownym obrazem Matki Bożej w Katedrze. W czasie Mszy Świętej dziecko zostało cudownie uzdrowione. Zaczęło chodzić. Po powrocie do domu ojciec dziecka był zdumiony. Lekarze nie dawali żadnej szansy. Ojciec dziecka nawrócił się, przystąpił do sakramentów świętych i stał się praktykującym katolikiem. Cała rodzina często nawiedzała miejsce cudownego uzdrowienia dziecka i składała wdzięczność nawet zimą przynosząc najpiękniejsze kwiaty do stóp Matki Najświętszej Katedralnej. Wydarzenie jest mi znane, ponieważ w tym domu pracowałam w charakterze pomocy. Felicja K."
    * Podobny przypadek opisuje Piotr S. Jego trzyletnia córeczka zachorowała na chorobę Heinego-Medina. "W szpitalu powiedzieli, że stan ciężki i na całe życie pozostanie ślad. W szpitalu Dzieciątka Jezus jedna pani nam zmartwionym rodzicom powiedziała, ze wie, gdzie jest dobry lekarz: w katedrze. Dałem na Mszę św. Na drugi dzień wracałem z pracy i wstąpiłem do szpitala (...) Patrzę, a córeczka siedzi i bawi się lalką!!! Powiedziałem o tym żonie. Nie chciała wierzyć, więc polecieliśmy do szpitala. (...) Dziś córka mieszka w Warszawie i jest zupełnie zdrowa".
    * Marta P. modliła się w Katedrze o "wielką łaskę macierzyństwa". "Od 9 miesięcy byłam mężatka, której lekarze nie dawali nadziei na macierzyństwo, a przynajmniej nie rychłe. Leczyłam się, lecz bez rezultatu". Wchodzac do katedry w duchu prosiła MatkeBozą o dziecko. Spojrzała na obraz. "Nagle poczułam jej wzrok na sobie tak intensywny, ze drgn ełam. Obraz nagle ożył, a właściwie oczy Matki Bozęj spojrzały na mnie, jak oczy zyjacej osoby, a nie malowidła i poruszyły się. Widziałam to na pewno". Kobeita aczęła krzyczeć i płakać, okazało się ze towarzyszący jej maż (ale nikt inny z jej rodziny) widział to samo. "9...) to był dla nas znak Obietnica spełnienia! W dziewieć mieśiecy i trzy dni od tego wydarzenia urodziła się nam córka. Lekarz, który mnie leczył, był zaskoczony, kiedy stwierził ciążę. Powiedział: "Nic nie rozumiem". Ja nie byłam zaskoczona. Matrka mi powoiedziała.
    * Pani Stefania D. od 12 lat cierpiała na zrosty kiszek na tle gruźliczym. Opisywała "wizyty u wielu lekarzy, ogromny ból aż do utraty przytomności, niemożność jedzenia, wymioty i brak sił a w końcu czterogodzinną operację". Po tym zabiegu zrosty znowu się pojawiły. Było tak źle, że "w czerwcu 1949 roku leżała i czekała na śmierć". Pewnej nocy przyśnił jej się obraz
    Matki Bożej Częstochowskiej. Matka Boża powiedziała jej, żeby się nie martwiła bo za miesiąc będzie zdrowa. Kiedy dowiedziała się, że Matka Boża płacze w Lublinie pojechała prosić ją o pomoc. Zobaczyła tam obraz ze swego snu i modląc się przed nim została uzdrowiona. "Obie z mamą płakałyśmy i pierwszy raz od wielu miesięcy zaczęłam jeść wszystko (...) i nic mnie nie bolało". Lekarze byli zadziwieni. "Przez tyle lat mnie nie boli. Jestem zdrowa" - zeznawała po latach. 

TUTAJ MACIE HISTORIA CUDU W LUBLINIE:

http://alanapustyni.blogspot.com/2017/06/matka-pacze-bo-kocha.html

I HISTORIA MOJEJ PIELGRZYMKI:

http://alanapustyni.blogspot.com/2017/07/pielgrzymka-do-mamy.html


 TUTAJ MACIE KRÓTKĄ TARNSMISJĘ Z LITANII PRZED CUDOWNYM OBRAZEM - PIĘKNE


A TUTAJ MSZĘ Z 3 LIPCA 2017  SPRZED 2 GODZIN:



CZEKA NA NAS MAMA
AS
PS TEN WPIS MARYJNY, ALE ZA CHWILĘ ZUPEŁNIE INNE SZALEŃSTWO- CZYTAJ NASTĘPNY POST !!!!

niedziela, 2 lipca 2017

ZATAŃCZ - POGADAJ I ŚPIJ.

JAK ZGRANA PŁYTA PRZYPOMINAM NAM,ŻE JUTRO 3 LIPCA, WIĘC KONCENTRACJA NA MAKSA W ARCHIKATEDRZE LUBELSKIEJ. MNÓSTWO OKAZJI, ABY Z MAMĄ RZUCIĆ BOGU PARĘ SPRAW DO ZAŁATWIENIA- NA OŁTARZ( wiecie, ONA jutro ma tę supermoc):



TUTAJ HISTORIA OBRAZU I CUDÓW:

http://alanapustyni.blogspot.com/2017/06/matka-pacze-bo-kocha.html

A TUTAJ MOJA PIELGRZYMKA DO MATKI:

http://alanapustyni.blogspot.com/2017/07/pielgrzymka-do-mamy.html

 NO A POZA TYM, DOTARŁAM DO DOMU Z REKOLEKCJI- JESZCZE RAZ DZIĘKI WIELKIE DLA OJCA REKOLEKCJONISTY- MARIUSZA MAZURKIEWICZA.

SPIESZĘ SIĘ, BO CHCĘ DAĆ WAM TROCHĘ CZASU NA PRZECZYTANIE TEGO DZISIAJ.

JAK TO U BOGA BYWA, ZNOWU MNIE ZASKOCZYŁ.
ZAMUROWAŁO MNIE JAK ZOBACZYŁĄM TEN FILMIK PONIŻEJ.
MOŻNA RESOCJALIZOWAĆ?
BUDOWAĆ PASJĘ,
WYTRWAŁOŚĆ,
WSPÓLNOTĘ,
CIERPLOWOŚĆ????
MOŻNA! SAMI ZOBACZCIE:


Więźniowie na filipinach w miasteczku Cebu, mieli zaszczyt być odwiedzeni przez wieloletniego choreografa Michaela Jacksona – Travisa Payne’a, a także tancerzy Daniela Celebre i Dres Reid.

Do swojego występu przygotowywali się latami, ćwiczyli przez wiele godzin dziennie, aby opanować wszystkie ruchy. Wiele z tych więźniów jest za kratkami za poważne przestępstwa, ale uczą się, jak być częścią społeczności za pośrednictwem właśnie takich zajęć tanecznych.



I TO MIMO POZORÓW NIE JEST ODLEGŁE OD BOGA.
CZEGO TO BÓG W CZŁOWIEKU NIE ZASZCZEPIŁ?!
ALE WRACAMY DO MOJEGO TEMATU PRZEWODNIEGO.
PEWNIE RANO BĘDZIECIE ZASPANI, SPIESZACY SIĘ...
PROPONUJĘ NA WIECZÓR KRÓTKĄ LEKTURĘ PEWNEGO DIALOGU, KTÓRY PASUJE DO KAŻDEGO.
 MOŻE NA WIECZÓR PRZENIESIESZ TEN DIALOG? 4 MINUTY?


TERAZ W ŁÓŻKU TO JEST WYŚMIENITY CZAS NA TAKIE POGAWĘDKI.

PO TYM WSZYSTKIM:



AS
ps LEDWO WYTRZYMAŁAM, ŻEBY NIE " PYTAĆ WAS" O DZISIEJSZĄ MSZĘ ŚWIĘTĄ _:)

DZIAŁO SIĘ- SPRAWDŹ- świadectwa, Duch ŚWIETY.


- Może niektórzy przyszli tu z listą rzeczy, które chcą od Boga dostać; to nie jest dobra modlitwa; jesteśmy tu, żeby uwielbiać Boga - mówił Bashobora podczas rekolekcji na warszawskim Stadionie Narodowym. Charyzmatyczny duszpasterz przyjeżdża regularnie do Polski, by głosić swoje kazania dla wielu tysięcy wiernych.

HYMN TEGOROCZNY:
OJCIEC BOSHOBORA I MATKA BOSKA CZĘSTOCHOWSKA, KTÓRA NAWIEDZA NOWĄ DIECEZJĘ- ALE SKŁAD:


Poszczególne trybuny na Stadionie zostały wypełnione po brzegi. Tłumy śpiewają, rozmawiają, podekscytowane oczy skierowane są na scenę w centralnej części płyty, gdzie w kolorowych strojach tańczą młodzi ludzie. Wydawać, by się mogło się, że to kolejny koncert, który odbywa się na PGE Narodowy. Jedyne, co wyróżnia publiczność od innych są ściskane w garści Pisma Święte i różańce. I gigantyczne kolejki do spowiednika, które są dłuższe nawet od tych po hot-dogi i zapiekanki.

RADOŚĆ W TAŃCU FLAG:



ŚWIADECTWO DZIEWCZYNY:
Wśród tych osób, które chciały zobaczyć na żywo o. Bashoborę jest nastoletnia Weronika, która już po raz drugi uczestniczy w rekolekcjach prowadzonych przez duchownego z Ugandy. Jak sama mówi w rozmowie z WawaLove.pl przyjechała, bo "uwielbia uwielbiać Jezusa". - W jakiej intencji przyjechałam do Warszawy? Chcę, by Bóg wyprowadził mnie dalej, bym z większą pewnością mogła głosić jego słowa - przyznaje Weronika i dodaje, że chce podziękować za wiele łask, jakie otrzymała.
- Kiedyś byłam zamkniętą w sobie dziewczyną. Zmagałam się z depresją, mój ojciec był alkoholikiem. To oznaczało ciągłe kłótnie, interwencje policji, czasami nie miałam, jak wracać do domu - opowiada Weronika i wspomina, gdy z mamą zdecydowała się na roczną tułaczkę po mieszkaniach znajomych. Przyznaje, że to był najlepszy rok w jej życiu.
- W tym samym czasie chorowałam na chrzęstniaka. To jest nowotwór kości, cierpiałam na straszne bóle kręgosłupa kręgosłupa Tak, że nie mogłam chodzić - wspomina Weronika. - Gdy ktoś mi wtedy mówił na pocieszenie, że "Bóg uzdrawia" to myślałam, że to science fiction. Myślałam, że cierpienie, które otrzymałam musi być ciągłym bólem. Myślałam, że na to zasłużyłam.
Weronika zmienia zdanie niedawno. Jak sama przyznaje, "Bóg uwolnił ją" z depresji. - Nauczył mnie przebaczyć winy popełnione przez ojca. Co więcej pomógł mi wyzdrowieć - przyznaje dziewczyna. Gdy pytam, jak to się stało, wspomina wizytę u lekarza, który po pół roku stwierdził... zanik chrzęstniaka. - Doktor spojrzał na jeden i drugi rentgen, aż w końcu na mnie i zapytał: "to po co Pani tu przyszła? Ja nic nie widzę". Byłam w szoku. Teraz chodzę, biegam, skaczę, tańczę podczas modlitwy. Zresztą sama widziałaś - śmieje się Weronika.

WIDZICIE TO? WIELKA ADORACJA-  TAM, GDZIE NA MECZACH SIEDZĄ VIP-Y



REŻYSER:



UWIELBIENIE(nie tylko starsze babcie)



Mariusz na pytanie, dlaczego dziś jest na Stadionie Narodowym odpowiada: jestem chrześcijaninem i wymagam dużo od siebie. Chce przekazać wiarę swoim dzieciom i chcę pomóc innym ludziom. Tu obok jest syn mojego brata - wskazuje na wózek, który stoi obok niego. - To jest Kuba, cierpi na porażenie mózgowe. Nie mówi, nie chodzi, a ma tyle samo lat, co moja córka.
W Warszawie modlą się w trójkę - przynajmniej chciałby tego Mariusz. - Zabrałem tu swojego brata, bo on musi się nawrócić. Kuba jest jaki jest, nie można nic z nim zrobić, ale wierzę, że w tym dziadostwie jest Pan! - podkreśla donośnie. - Jan Paweł II mówił, że jest czas niepokoju, ale i nadziei. Nie musi być nas dużo, ale musimy być prawdziwi - mówi Mariusz, próbując przekrzyczeć się przez hałas dobiegający ze sceny.

Wszystko wielbi:


ALE KONCELEBRA:


MONSTRANCJA WOOW:


CHWAŁA:


JEDNI ZA DRUGICH SIĘ MÓDLCIE:


OŁTARZ:





JAKBY KTOŚ CHCIAŁ POWRÓCIĆ TU DO WCZORAJ, DO NAJCIEKAWSZYCH FRAGMENTÓW, TO TO JEST TU:


ZAPRASZAM AS

sobota, 1 lipca 2017

PIELGRZYMKA DO MAMY.

ZGODNIE Z OBIETNICĄ, TERAZ WIADOMOŚCI Z PIELGRZYMKI DO MATKI.
HASŁO PRZEWODNIE - NASZE:

Zdjęcie użytkownika Theofeel.

NAJPIERW DROGA DO ARCHIKATEDRY (OCZYWIŚCIE W CZASIE OBIADOWEJ PRZERWY REKOLEKCYJNEJ)

  1. KORKI LUBELSKIE, PRZYGOTOWANIA DO UROCZYSTOŚCI RÓZNYCH:




2.  SAMOCHÓD TRZEBA BYŁO ZAPARKOWAĆ DUUUUŻO WCZEŚNIEJ, A JAK MNIE ZNACIE, TO STRAAAASZNIE DUŻO- JA BYM CHĘTNIE WIEŻDŻAŁA SAMOCHODEM DO SKLEPU.

3. W SKRÓCIE ZAPARKOWAŁAM W ODLEGŁOŚCI 2 DZIESIĄTEK RÓŻAŃCA. PO DRODZE MIAŁAM PIEKNE WIDOKI, PRZEPIĘKNEGO MASTA, KTÓRE TERAZ OBCHODZI 700-LECIE.



4.  PO  PIERWSZEJ DZIESIĄTCE UJRZAŁAM PRZEPIĘKNĄ PARĘ MŁODYCH, KTÓRZY BRALI ŚLUB W ARCHIKATEDRZE - NIE MOGŁAM SIĘ OPRZEĆ.


5.  NO I TEN WIDOK!!!




6.  PRZED WEJŚCIEM BIAŁE CUDO- PRAWIE JAK MOJA SKODA.



7. NO A W ŚRODKU JUŻ NAWET NIE TYLKO CUDO, ALE I ROZKOSZ:



8. TAM, NA KOŃCU DROGI JEST ON-W WIECZYSTEJ ADORACJI -ON.




9. TYLKO ON;   TRWANIE-CISZA-ROZMOWA-MODLITWA;


10. OBOK ONA:


11. ONA




12. SKARBY PRZYNOSZONE DLA NIEJ W PODZIEKOWANIU ZA POMOC- WOTA:



13. ON-ONA-MY;   TRWANIE-CISZA-ROZMOWA-MODLITWA;



14. TU MOŻNA ZAPISYWAĆ INTENCJE NA MSZE PRZED OBRAZEM I NIE TYLKO ( za darmochę)



15. CIEKAWOSTKI;

  • TRWAŁ ŚLUB Z PRZEPIĘKNYMI DRUHNAMI - NIE OPARŁAM SIĘ FOTCE- SORRY, TROCHĘ ROZMAZANA





  • KOPIA CAŁUNU TURYŃSKIEGO W CAŁEJ NIEZWYKŁOŚCI  I..





  • W TŁUMACZENIU:




  • W ODDALI WEJŚCIE DO ZAKRYSTII- ORYGINALNEJ W TYM MIN, ŻE MÓWIĄC, A WŁAŚCIWIE SZEPCZĄC W RÓG ŚCIAN, SŁYSZY SIĘ TEKST W ROGU PO PRZEKĄTNEJ, CZYLI OK 9 METRÓW? PONOĆ TO BYŁA JAKAŚ POMOC W SPOWIEDZI.




  • WYJŚCIE I ...WODA ŚWIĘCONA...LEPIEJ TAK NIŻ NIE..SKORZYSTAĆ.




16. JESZCZE TĘSKNE SPOJRZENIE W TYŁ I ZA 2 DZIESIATKI RÓŻAŃCA DOTARŁAM DO SAMOCHODU.



17. A- I JESZCZE PO PIERWSZEJ DZIESIĄTCE DOTARŁAM DO FRANISZKANÓW, GDZIE TEŻ ZAWSZE JEST ON I CZEKA NA NAS- ZAWSZE. CZEKA W MONSTARNCJI, CZEKA W KONFESJONALE. JEDEN KROK I JUŻ. POCIESZYMY SIĘ NA PLACU LITEWSKIM VIS-A-VIS ŚWIĄTYNI.




PO 2 KOLEJNYCH DZIESIĄTKACH POWRÓCIŁAM NA ŁONO REKOLEKCJI, CO BY BÓG MNIE PRZEMIENIAŁ.
UF - WARTO BYŁO.

AS

PS PAMIĘTAJCIE- NA WEEKEND, URLOP ZWIEDZAMY LUBLIN I JESZCZE JUTRO I POJUTRZE ŚWIETUJEMY U NIEJ. SZCZEGÓŁY TUTAJ:

http://alanapustyni.blogspot.com/2017/07/haker-mama-duch-swiety.html

I TU: