piątek, 28 kwietnia 2017

Kląć czy nie kląć; oto jest pytanie.



Moi kochani, ciągle mam jakieś zaległości, ale próbuję się poprawić. Na życzenie klas pierwszych, które nie są jeszcze całkiem zaznajomione z Sienicką, obiecałam coś napisać.

Otóż, słysząc wokół siebie dziwne "Kuuuurza par.." albo " .. no i nie dojona..."- robią wielkie oczy i lekko zastanawiają się nad poczytalnością wyżej wymienionych osób.
Ponoć pośpieszne poszukiwania, w przepastnych i ciasnych szafkach I LO w Chełmie tworzą dziwne następujące po sobie ciągi: "Kurza, parszywa niedooooooo....jonnna.....
                                                     ....przez most Poniatowsssssss.....kiego..
                                       ..gaaaaniana..
                                                                      ganiannaaaa krooooowa!
Wow- nareszcie otworzyłem, nareszcie znalazłam"
Prawdopodobnie, są to biedne osoby z Gimnazjum nr 6, które po licznych próbach wyuczyły się w sali nr 2, jedynego legalnego przekleństwa. Tak, tak.
Podpisana niżej Sienicka, w chwilach obłędu katechetycznego, sączyła z ust swoich te dziwne wyrazy budząc- powszechne osłupienie. Oczywiście, zostałam skłoniona do zracjonalizowania swego zachowania i wyjaśnienia poczytalności. Zanim wyjaśnię to na serio chcę powiedzieć, że człowiek czasami ma takie chwile, że musi odreagować-pytanie tylko jak to zrobić dobrze i skutecznie.
Opowiada wtedy historię z życia wziętą.

Mieszkając, wieki wcześniej w warszawskich akademikach Politechniki, ubolewałam nad moimi kolegami, którzy męczyli się wypowiadaniem licznych przekleństw, które kuły w uszy, ale nie dawały ukojenia. Jako słynna katolicka innowatorka wpadłam na pomysł. Przepisałam na dużej kartce przekleństwo utworzone przez moją ukochaną Joannę Chmielewską (pisarkę tę od Lesia itd.)
Przykleiłam je na centralnym miejscu z rozkazem, że to jest to jedyne bezkarne przekleństwo w towarzystwie naszym.
Propozycja brzmiała tak:

KURZA, PARSZYWA, NIEDOJONA, W GALAKTYKĘ KOPANA, , Z WIADERKIEM WĘGLA PRZEZ MOST PONIATOWSKIEGO, W TĘ I NAZAD GANIANA KROWA.!

No i wszystko.
Po nauczeniu i wydeklamowaniu tego przekleństwa, wszyscy czuli się oczyszczeni i na nowo wchodzili w życiowe bojowanie. Zapewniam was, że rozumne i dosadne wypowiedzenie tego jest wystarczająco od stresowujące.
Polecam!!!
I proszę, nie każcie mi tłumaczyć dlaczego Poniatowskiego i krowa i węgiel.

Być może była to właśnie ta krowa, która już nie wytrzymała i została zabrana z naszej ukochanej Warszawy
:

Grunt, że działa.

Niektórzy nawet mają to wypisane w swoim pokoju:



Tak też, w końcu przedstawiłam całość, i możecie sobie w końcu to przepisać i nauczyć się.

A tu taki żarcik, co do innych legalnych przekleństw- TO LUDZIE NAWYMYŚLAJĄ:

Zdjęcie użytkownika Jezus Miłością mojego życia.

Inna propozycja, gdzie można nawet kouś legalnie przywalić:



ALBO POMYŚL JAK MOŻE ODREAGOWAĆ MAMA TYCH DZIECI?


Życzę ulgi po wyżyciu się- czasami trzeba.



AS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz